Białoruś przyciąga i wciąga. Zdecydowanie.

Od czasu mojej pierwszej tam wizyty niemal rok temu kraj i jego mieszkańcy mocno zakorzenili się w mojej świadomości. Sprzyja temu również fakt, że obowiązki służbowe już trzykrotnie skierowały mnie za Bug. Staram się stopniowo poznawać i rozumieć naszego bliskiego-dalekiego sąsiada.

 Tym razem, mimo wieści o poważnym kryzysie na Białorusi, zdecydowaliśmy się spędzić majówkę na Grodzieńszczyźnie. Samo Grodno opisywałem już w swojej poprzedniej podróży, niemniej jednak nie odmówiliśmy sobie spacerów po tym niezwykle urokliwym mieście, szczególnie że pogoda sprzyjała. Widok na Niemen z jednego z zamków lub spod cerkwi Borysa i Gleba - bezcenny.

  • katedra
  • katedra
  • dom kultury
  • 454532 - Grodno Grodno raz jeszcze
  • getto
  • getto
  • synagoga
  • widok na Niemen
  • widok na Niemen
  • widok na Niemen
  • widok na Niemen

  Przez "Nad Niemnem" nie przebrnąłem, co muszę ze wstydem przyznać, zrażony dłużyznami opisów przyrody. Kiedy jednak stanąłem w miejscu, w którym Eliza Orzeszkowa tworzyła swoje dzieło, zrozumiałem, że opisać go w krótkich żołnierskich słowach po prostu się nie da. Krajobraz otaczający Bohatyrowicze oraz Miniewicze (powieściowy Korczyn) jest absolutnie wyjątkowy. Z jednej strony pola uprawne i łąki po horyzont, z drugiej nurt Niemna i lasy po drugiej jego stronie.

Dworek, w którym Eliza Orzeszkowa pisała swoją powieść, jest w tej chwili zamieszkany, można powiedzieć, że jego stan jest zadowalający. Po sąsiedzku znajduje się drugi tego rodzaju budynek, zapewne z pisarką nie związany, z którym los obszedł się zdecydowanie mniej łaskawie. Jeszcze kilka lat temu pokryty blaszanym dachem, teraz straszy nagimi ścianami, zgruchotanymi belkami stropowymi, dziurami ziejącymi w podłodze przez które łatwo wpaść do piwnic. Ciekawostką jest przyległy do owego dworku budynek, który z tego co się zorientowałem, krył w sobie instalację do czerpania wody z rzeki znajdującej się kilkanaście metrów poniżej. Czy ktoś wie, jak się takie ustrojstwo nazywa i na jakiej zasadzie działa?

W Bohatyrowiczach znajduje się symboliczny grób legendarnych założycieli wsi - Jana i Cecylii. Młodzi ludzie, zakochani w sobie mimo sprzeciwu rodzin, zdecydowali się na ucieczkę z domów i założenie rodziny w nadniemeńskiej puszczy. Tu w połowie XVI w. zbudowali chatę, wykarczowali las i prowadzili skromny, ale szczęśliwy żywot. Nazwisko Bohatyrowicz nadał im Zygmunt August, jako dowód uznania dla ich bohaterstwa i ogromu pracy przy ujarzmianiu dzikiej przyrody. "...oto ziemię dzikiej puszczy odebrał, a zawojowawszy ją nie mieczem i krwią, ale pracą i potem, (...) ojczyźnie bogactwa pomnażając."

Grób położony jest tuż przy wąwozie ich imienia, stanowiącym pomnik przyrody, na którego dno można zejść po drewnianych schodkach.

  • dworek
  • ruina
  • ruina
  • kiedyś musiał być urokliwy
  • jak to się fachowo nazywa?
  • resztki chaty
  • chata, a raczej to co z niej zostało
  • brzeg Niemna
  • Niemen
  • Niemen
  • dworek
  • dom we wsi
  • dom
  • pomnik Jana i Cecylii
  • pomnik Jana i Cecylii
  • wąwóz Jana i Cecylii
  • wąwóz Jana i Cecylii
  • Miedniewicze
  • Niemen w Miedniewiczach
  • Niemen w Miedniewiczach

 Szczuczyn to miasto rejonowe w obwodzie grodzieńskim, założone w XVI, którego właścicielami była rodzina Scypionów. Siedzibą rodu był okazały pałac, przebudowany następnie przez kolejnych właścicieli, Druckich-Lubeckich. Aktualnie trwają prace nad przywróceniem pałacowi dawnej świetności.

Książę Ksawery Drucki-Lubecki był fundatorem kościoła pw. Św. Teresy, który wraz z przylegającym do niego klasztorem, prowadzonym przez zakon pijarów. Pijarzy w Szczuczynie obecni byli już od początku XVIII wieku, prowadzili tu uznane w Rzeczypospolitej kolegium.

Kościół i klasztor w okresie rozbiorów oraz władzy sowieckiej podzielił los wielu tego rodzaju ośrodków. Niedostępny dla wiernych spełniał funkcje budynku gospodarczego. Ostatecznie został zwrócony pijarom w roku 1988.

 

  • pałac Druckich-Lubeckich
  • pałac Druckich-Lubeckich
  • Mig
  • widok na kościół
  • kościół i klasztor pijarów z XIX w
  • kościół i klasztor pijarów z XIX w
  • cerkiew Św. Mikołaja (1870)
  • cerkiew Św. Mikołaja (1870)
  • cerkiew Św. Mikołaja (1870)
  • siedziba rady rejonu
  • W.I. Lenin
 Cerkwie zwykle wyobrażamy sobie inaczej. Powinna być kolorowa, z cebulastymi kopułami lśniącymi złotem w słońcu. Tymczasem niespodzianka - niedaleko Szczuczyna, kilka kilometrów od trasy Grodno-Mińsk, we wsi Murawanka, znajduje się XVI-wieczna cerkiew obronna. Jeśli wierzyć słowom Włodka, naszego przewodnika po Grodzieńszczyźnie (a nie ma powodu by mu nie wierzyć), jest to jedna z dwóch tego rodzaju budowli na Białorusi. Biały kruk, można by rzec. Do wnętrza niestety udało się jedynie zajrzeć przez kratę w wejściu - może następnym razem będziemy mieć więcej szczęścia :)
  • cerkiew
  • cerkiew
  • cerkiew
  Wracając ze Szczytna do Grodna zdecydowaliśmy się na znacznie mniej uczęszczaną drogę, prowadzącą przez liczne wsie i miasteczka. W jednej z nich, Andruszowcach, natknęliśmy się na zapewne jeden z bardzo wielu dworków ziemskich. A właściwie nie tyle dworek, co pozostałość po nim. W tej chwili okazale wyglądają jedynie krzewy czeremchy i czarnego bzu porastające dawne obejście budynku. Nie wiem, kto był właścicielem tego pochodzącego z XIX/XXw. obiektu. Wiadomo za to, że za naście lat niewiele po nim pozostanie, o ile nie trafi w prywatne ręce. W tym aspekcie Białoruś i Polska są bardzo do siebie podobne. Z budżetu centralnego finansowane są renowacje co znaczniejszych obiektów, te małe i zapomniane natomiast dogorywają, o ile ktoś majętny nie zdecyduje się zafundować sobie dawnej szlacheckiej posiadłości.
  • ruina
  • ruina
  • zdewastowane wnętrze
  • niewiele zostało...
  • zabudowania

 Tutaj po prostu musieliśmy zajrzeć. Mając w pamięci kartkę na drzwiach domu Wydrzyckich, obiecującą otwarcie w tym miejscu muzeum, chcieliśmy sprawdzić jak się sprawy mają. No i rzeczywiście, muzeum Czesława Niemena jest! Może niezbyt okazałe, ubogie w oryginalne sprzęty należące do rodziny muzyka, ale wierzę, że będzie się rozwijało - być może także dzięki pomocy z Polski.

Muzeum prowadzi starszy pan, który od lat zajmuje się zbieraniem przedmiotów nie tylko związanych z Wydrzyckimi, ale i pamiątek etnograficznych, z których w przyszłości ma powstać ekspozycja. Mając w tle utwory Niemena, wysłuchujemy opowieści o "Cześku", jak powszechnie mówiono tu na naszego muzyka. O tym, jak mając 24 godziny wolnego czasu podczas koncertów w Moskwie przyjechał taksówką do rodzinnej wsi aby odwiedzić rodzinę i znajomych. Jak na wszystkie swoje koncerty organizowane w okolicy rezerwował pierwszy rząd na widowni dla najbliższych. Że posiadał pierwszy we wsi rower i motocykl. Warto posłuchać.

Bilet do muzeum, składającego się z trzech pomieszczeń kosztuje 5.000 BYR, czyli ok. 4 PLN. Władze lokalne zgadzają się na wspieranie muzeum, jednak pod warunkiem wypełniania swoistego "targetu" przez kustosza. Musi on mianowicie sprzedawać co najmniej 50 biletów miesięcznie. Przyjeżdżajcie więc, aby ekspozycja nie tylko przetrwała, ale i rozrastała się.

W sąsiedztwie Starych Wasiliszek znajdują się Wasiliszki Nowe. Mam dylemat, jak to miejsce ocenić. Z jednej strony władzom należy się uznanie za stworzenie nowoczesnej, zadbanej miejscowości z domem kultury, szkołą, terenem rekreacyjnym. Z drugiej natomiast jest świadomość marnotrawstwa nakładów finansowych, które nie zawsze spożytkowano mądrze (np. wielki kryształowy żyrandol w domu kultury oświetlający klatkę schodową) tworząc swego rodzaju oazę w raczej biednym regionie. 

  • dom kultury
  • centrum wsi
  • park we wsi
  • dom
  • dom
  • muzeum
  • muzeum
  • w muzeum
  • w muzeum
  • zaprzęg

Białoruś cały czas bardzo mi się podoba i nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić. Po kolejnym wyjeździe uświadamiam sobie jak wiele mam jeszcze do zobaczenia. Przy tek okazji pojawia się frustrująca nieco myśl - jeśli tuż za miedzą jest tyle ciekawych miejsc, to kiedy zdążę zobaczyć cały szeroki świat? :)

Z porad praktycznych. W bieżącej sytuacji proponuję zdecydowanie na Białoruś wybrać się z gotówką w postaci EUR lub USD. Nawet złotówki będą lepsze od rubli czy kart płatniczych. Rynek finansowy jest mocno rozchwiany, oficjalny kurs wymiany walut mocno niekorzystny w porównaniu do czarnorynkowego. W bankach i kantorach twardej waluty generalnie brak, co sprzyja spekulacjom.

Granica niestety cały czas jest upierdliwą przeszkodą na drodze do poznawania Białorusi. Okazało się na przykład, że deklaracja czasowego wwozu samochodu wypełniona na wjeździe w Kuźnicy jest nieważna na przejściu białorusko-litewskim (wracaliśmy przez Litwę) i trzeba wypełnić kolejny papier. Na szczęście nie wiąże się to z dodatkowymi kosztami.

Za wizę turystyczną jednorazową trzeba zapłacić 25 EUR, dodatkowym wydatkiem jest ubezpieczenie w TU Europa - kosztuje 27 PLN na 9 dni. Nie dajcie się naciągać firmom pośredniczącym w załatwianiu wiz. Ich oferta zwykle kosztuje co najmniej dwa razy tyle ile zapłacicie przechodząc przez całą procedurę samodzielnie.

 Na zakończenie chciałbym podziękować naszym gospodarzom i przewodnikom z Grodna, którzy po raz drugi dzielnie znieśli najazd z Polski :) Ich otwartość, serdeczność i wiedza o miejscu, w którym żyją sprawiły, że był to niezapomniany długi białoruski weekend.

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. adaola
    adaola (30.03.2013 11:51)
    Dziękuję za kolejną choć wirtualną podróż nad Niemen:)
    Byłam na Białorusi 2 razy z rzędu i mam nadzieję kiedyś tam wrócić:)
  2. pan_hons
    pan_hons (30.03.2013 11:18) +1
    Kolejna bardzo ciekawa podróż po zachodniej Białorusi i znów mi się podobało:) Tak jak poprzednio bardzo dobrze napisany tekst, bogaty w wiele ciekawostek i porad, tym razem z większą ilością zdjęć w ładnej pogodzie:) Podobało się:) Pozdrawiam!
  3. ye2bnik
    ye2bnik (31.05.2011 9:34) +1
    Do czterech razy sztuka :)
  4. aysha_5
    aysha_5 (23.05.2011 10:06) +1
    Kurka wodna, już ze 3 razy przekładałam wizytę na Białorusi - właśnie ze względu na formalności wizowe ( odechciewa się jednak człowiekowi ) - ale w końcu może się zdecyduję, po tym jak Twoje fotki podniosły mi ciśnienie !!! Fajna podróż ;-)
  5. ye2bnik
    ye2bnik (18.05.2011 9:44)
    Bartku, dzięki za plusy i liczne komentarze.
    Odpowiadając na Twoje pytanie - pierwszy wyjazd, rok temu - był bardziej wyprawą w nieznane :) Mieliśmy wypisane miejsca, do których chcemy zajrzeć oraz kilka kontaktów z Coach Surfing do osób, które zgodziły się nas przyjąć pod swój dach. Obecnie jeden z tych kontaktów przerodził się w dobrą znajomość, dzięki czemu mieliśmy się gdzie zatrzymać w Grodnie.
    Na Białoruś nie bardzo da się jechać całkowicie w ciemno. Baza hotelowa jest skromna i stosunkowo droga, na osoby oferujące kwatery tak jak na Ukrainie też nie można liczyć. Na CS oraz HC jest jednak sporo życzliwych osób z Białorusi, którzy na pewno pomogą.
  6. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (13.05.2011 12:14) +1
    bARdzo ciekawie pokazane, choć i ze zdjęć (bARdziej) i z opowieści (nieco mnie), przebija smutek i wrażenie, że coś się bezpowrotnie rozpada. Rozwalił mnie ten dom-kościół ....
    Gratulacje ze ciekawą podróż.
    Pzdr/bARtek
    PS. gdyby chcieć tam jechać bez wsparcia z wewnątrz, zrozumiałem, że macie kogoś, kto Was gości, to jak można się do tego zabrać i na co liczyć?
  7. ye2bnik
    ye2bnik (06.05.2011 8:28)
    Cieszę się, że się podobało.
    Białoruś zdecydowanie warta jest odwiedzenia. Póki co, nie mordują tam turystów na ulicach, więc można na spokojnie zwiedzać :)
  8. milanello80
    milanello80 (05.05.2011 23:16) +3
    Przez cała włóczegę Twoimi białoruskimi śladami nurtowała mnie jedna mysl, czy w ogólniaku czytałem "Nad Niemnem", czy tylko jakiś skrypt opisowy. a przyznam, że chętnie bym przeczytał. Fajnie pokazałeś ten bliski, a dla nad dziki kraj. Mówi się, że kraje dyktatorskie winno się zwiedzać za życia możnowładcy, później stają się kolejną kopią postepowego kapitalizmu. Dobrze, że jeszcze takie kraje są.
    Mnie się podoba, łącząc z Twoją pierwszą relacją wychodzi naprawdę zachęcajaco
  9. asta_77
    asta_77 (05.05.2011 20:17) +3
    Ja się jakoś na wschód nie mogę zdecydować, choć mojego męża ciągnie czasem... Klimaty piękne, ale trochę smutne jednak..
  10. s.wawelski
    s.wawelski (05.05.2011 17:10) +4
    No cóż Białorus nadal niby jest tak blisko a jednocześnie tak daleko. Ciekawa podróż :-)